dzięki unijnym regulacjom, takim jak Rozporządzenie Bruksela I bis (nr 1215/2012), egzekucja transgraniczna stała się prostsza i szybsza. Kluczową zmianą jest zniesienie procedury exequatur

Wyrok z Polski, dłużnik w Hiszpanii – co dalej?

Granice państwowe wprawdzie nie stanowią już bariery dla handlu, ale wciąż mogą komplikować sprawy, gdy dochodzi do sporów finansowych. Wyobraź sobie sytuację: jesteś właścicielem polskiej firmy, która dostarcza towary do hiszpańskiego kontrahenta. Wszystko idzie gładko, dopóki nie okazuje się, że partner nie płaci faktur. Po kilku miesiącach negocjacji i wezwań do zapłaty decydujesz się na drogę sądową w Polsce. Wygrywasz sprawę, uzyskujesz wyrok zasądzający należność – powiedzmy 50 tysięcy euro. Ale dłużnik, firma z siedzibą w Madrycie, nie reaguje. Majątek jest w Hiszpanii, a ty zastanawiasz się: co dalej? Jak wyegzekwować wyrok za granicą?

Historia, którą Ci opowiem to fikcja, ale przedstawia codzienność wielu przedsiębiorców w Unii Europejskiej. Na szczęście, dzięki unijnym regulacjom, takim jak Rozporządzenie Bruksela I bis (nr 1215/2012), egzekucja transgraniczna stała się prostsza i szybsza. Kluczową zmianą jest zniesienie procedury exequatur – dawniej obowiązkowego stwierdzenia wykonalności w państwie wykonania. Teraz wyrok z Polski jest automatycznie wykonalny w Hiszpanii, bez dodatkowych formalności sądowych. To rewolucja, która oszczędza czas i pieniądze.

W tym artykule prześledzimy praktyczną ścieżkę od uzyskania wyroku w Polsce do uruchomienia egzekucji u hiszpańskiego komornika. Opiszemy prosty schemat działania, niezbędne dokumenty i wskazówki, jak uniknąć pułapek. Całość oparta na zasadach unijnego prawa, które zapewniają swobodny przepływ orzeczeń sądowych.

Początek historii: Uzyskanie wyroku w polskim sądzie

Zacznijmy od początku. Nasza fikcyjna firma, nazwijmy ją „PolExport Sp. z o.o.”, specjalizuje się w eksporcie maszyn rolniczych. W 2024 roku podpisała umowę z hiszpańską firmą „AgroMadrid S.L.” na dostawę sprzętu wartego 50 tysięcy euro. Towar dotarł, ale płatność nie. Po bezskutecznych monitach PolExport składa pozew do polskiego sądu okręgowego, właściwego ze względu na miejsce siedziby powoda (zgodnie z polskimi przepisami proceduralnymi, ale też unijnymi zasadami jurysdykcji).

Proces trwa kilka miesięcy. Sąd w Warszawie wydaje wyrok: AgroMadrid ma zapłacić 50 tysięcy euro plus odsetki i koszty sądowe. Wyrok staje się prawomocny po upływie terminu na apelację – zakładamy, że dłużnik nie wniósł odwołania. Teraz PolExport ma w ręku tytuł wykonawczy: wyrok z klauzulą wykonalności nadaną przez polski sąd. To kluczowy moment. Bez tego dokumentu egzekucja nie ruszy.

W tym miejscu warto podkreślić, dlaczego Polska jest właściwym miejscem na proces. Zgodnie z Rozporządzeniem Bruksela I bis, jurysdykcja w sprawach cywilnych i handlowych zależy od miejsca wykonania umowy lub siedziby pozwanego. Jeśli umowa przewidywała dostawę do Hiszpanii, ale powód jest w Polsce, sąd polski może być kompetentny, zwłaszcza jeśli strony tak uzgodniły. W naszej historii zakładamy, że tak było – to upraszcza sprawę.

Przygotowania do egzekucji: Zbieranie dokumentów

Z wyrokiem w ręku nie biegniesz od razu do hiszpańskiego komornika. Najpierw zbierz niezbędne dokumenty. To etap, w którym wiele firm popełnia błędy, co opóźnia proces. Oto prosty schemat:

  1. Uzyskaj zaświadczenie o wykonalności: Zgodnie z art. 53 Rozporządzenia Bruksela I bis, sąd wydający wyrok wystawia specjalne zaświadczenie (formularz z załącznika I do rozporządzenia). W Polsce to sąd okręgowy lub rejonowy, który wydał wyrok. Zaświadczenie potwierdza, że orzeczenie jest wykonalne w Polsce i zawiera kluczowe informacje: strony, kwotę, datę wydania. Koszt? Zazwyczaj kilkadziesiąt złotych, a czas oczekiwania to kilka dni.
  2. Tłumaczenie dokumentów: Hiszpański komornik może wymagać tłumaczenia wyroku i zaświadczenia na język hiszpański. Tłumaczenie musi być przysięgłe – w Polsce zrobisz to u tłumacza przysięgłego wpisanego na listę Ministerstwa Sprawiedliwości. Koszt: około 50-100 zł za stronę, w zależności od objętości. Nie zapomnij o tłumaczeniu ewentualnych załączników, jak umowa czy faktury.
  3. Dodatkowe dokumenty: Przygotuj pełnomocnictwo dla prawnika lub agenta w Hiszpanii (jeśli nie robisz tego sam), potwierdzenie tożsamości firmy (wyciąg z KRS) i dowody na doręczenie wyroku dłużnikowi (to ważne, bo unijne prawo wymaga, by dłużnik miał szansę na obronę). Jeśli wyrok dotyczy roszczenia bezspornego, rozważ Europejski Tytuł Egzekucyjny (ETE) z Rozporządzenia 805/2004 – ale w naszej historii to standardowy wyrok, więc trzymamy się Brukseli I bis.

Dlaczego te dokumenty są kluczowe? Bo bez nich hiszpański organ wykonawczy (w Hiszpanii to „agente judicial” lub komornik) odrzuci wniosek. Pamiętaj: egzekucja przebiega według prawa hiszpańskiego, ale uznanie wyroku jest automatyczne dzięki unijnym przepisom.

Kluczowa zmiana: Zniesienie exequatur i automatyczna wykonalność

Tu dochodzimy do sedna. Dawniej, przed 2015 rokiem (kiedy weszło Bruksela I bis), musiałbyś przejść procedurę exequatur – czyli uzyskać w hiszpańskim sądzie potwierdzenie, że polski wyrok jest wykonalny w Hiszpanii. To oznaczało dodatkowe miesiące, koszty adwokackie i ryzyko odmowy (np. jeśli sąd uznałby wyrok za sprzeczny z hiszpańskim porządkiem publicznym).

Dziś? Zniesienie exequatur oznacza, że wyrok z Polski jest traktowany jak hiszpański. Art. 39 Rozporządzenia mówi wprost: „Orzeczenie wykonalne w państwie członkowskim pochodzenia jest wykonalne w innych państwach członkowskich bez potrzeby stwierdzenia jego wykonalności”. To automatyczna wykonalność – oszczędzasz czas (z miesięcy na tygodnie) i pieniądze (brak opłat sądowych za exequatur). System opiera się na wzajemnym zaufaniu między sądami UE, zapisanym w art. 81 Traktatu o funkcjonowaniu UE. Wyjątki? Tylko jeśli wyrok narusza podstawowe prawa, jak prawo do obrony, ale to rzadkie przypadki.

W naszej historii PolExport korzysta z tej zmiany. Zamiast walczyć w hiszpańskim sądzie, idzie prosto do egzekucji. To jak skrót przez autostradę zamiast krętej górskiej drogi.

Uruchomienie egzekucji: Wniosek do hiszpańskiego komornika

Z dokumentami w ręku przechodzimy do akcji. Schemat jest prosty:

  1. Znajdź właściwy organ: W Hiszpanii egzekucją zajmuje się sąd pierwszej instancji (Juzgado de Primera Instancia) lub bezpośrednio komornik (procurador lub agente judicial). Wybierz sąd w miejscu zamieszkania dłużnika – w naszym przypadku Madryt. Skorzystaj z pomocy prawnika specjalizującego się w prawie unijnym; w Polsce możesz znaleźć takiego przez izbę adwokacką lub portale jak ECLI (European Case Law Identifier).
  2. Złóż wniosek: Wniosek o egzekucję składasz bezpośrednio do komornika lub sądu. Dołącz: wyrok, zaświadczenie, tłumaczenia i dowód zapłaty opłaty egzekucyjnej (w Hiszpanii to „tasas judiciales”, około 100-200 euro w zależności od kwoty). Wniosek można złożyć elektronicznie przez system LexNET, jeśli masz pełnomocnika.
  3. Egzekucja w praktyce: Komornik zajmuje majątek dłużnika – rachunki bankowe, nieruchomości, pojazdy. W Hiszpanii proces może trwać 3-6 miesięcy, w zależności od obciążenia. Jeśli dłużnik ma środki, odzyskasz pieniądze szybko. Unijne prawo pozwala też na środki zabezpieczające, jak europejski nakaz zabezpieczenia rachunku bankowego (Rozporządzenie 655/2014) – zamrożenie konta bez wiedzy dłużnika, by zapobiec ucieczce funduszy.

W historii PolExport: Firma zleca sprawę hiszpańskiemu adwokatowi za 1000 euro prowizji. Wniosek złożony, komornik zajmuje konto AgroMadrid. Dłużnik wnosi sprzeciw (ma prawo, jeśli uważa, że wyrok jest niesłuszny), ale hiszpański sąd odrzuca go, bo nie bada meritum – tylko formalności. Po 4 miesiącach PolExport odbiera przelew: 50 tysięcy euro plus odsetki.

Potencjalne pułapki i ochrona dłużnika

Nie wszystko jest różowe. Dłużnik ma prawa: może zaskarżyć egzekucję, jeśli wyrok nie został mu doręczony lub narusza hiszpańskie prawo (np. klauzula porządku publicznego). W naszej historii AgroMadrid próbuje, ale bez sukcesu. Inne ograniczenia: system nie obejmuje spraw rodzinnych, spadkowych czy upadłościowych. Po Brexicie Wielka Brytania jest poza, ale Hiszpania to UE, więc OK.

Dla firmy rada: Dokumentuj wszystko. Jeśli dłużnik kwestionuje, udowodnij doręczenie. Koszty? W Polsce proces sądowy to 5% wartości sporu (tu 2500 euro), egzekucja w Hiszpanii – podobne. Całość: 4000-5000 euro, ale odzyskujesz z odsetkami.

Podsumowanie: Szybciej dzięki UE

Historia PolExport pokazuje, jak unijne prawo ułatwia życie biznesowi. Od wyroku w Polsce do egzekucji w Hiszpanii: zbierz dokumenty, złóż wniosek, ciesz się automatyczną wykonalnością. Bez exequatur sprawy idą szybciej – z roku na miesiące. To zachęta do ekspansji: granice nie chronią dłużników. Jeśli jesteś w podobnej sytuacji, skonsultuj z prawnikiem. UE dba o równowagę: wierzyciele odzyskują, dłużnicy mają ochronę. W końcu, jak mówi art. 81 TFUE, to wspólny obszar sprawiedliwości.

tmgr, Zdjęcie z Pexels (autor: Pavel Danilyuk)